Jakiś czas temu zadałam sobie pytanie: co chcę robić w
życiu?
I zaczęłam podróżować.
Mierzę się ze swoim życiem, wychodzę naprzeciw temu czego
się boję, a ze mną są marzenia i zaufanie.
Piję esencję życia, choć czasem jest za mocna, to właśnie
wtedy czuję jej smak.
Szalenie delikatnie wchłaniam to co sama sobie wymyśliłam,
konsekwentnie to realizuje, angażuję się na 100% i ciężko pracuję. Wierzę i
ufam.
Zapraszam do mojego świata.
Trasa podróży w 2012 i 2013 r.
Sama w pierwszą podróż wybrałam się na 7 miesięcy,
wyruszając z Polski, przez Litwę, Łotwę, Estonię, Rosję, koleją transsyberyjską
nad Bajkał, Mongolię, Chiny, Koreę Południową, dotarłam do Filipin.
To 7 niesamowitych miesięcy w trasie. Głównie sama, często
na stopa, tylko kilka razy spałam w hostelach, korzystałam głównie z
Couchsurfingu ( z gościnności i zaproszeń lokalnych ludzi ).
5 dób spędziłam w hotelu na
kółkach – koleją transsyberyjską przejechałam z Moskwy do Irkucka, a później na
wyspie Olchon na Bajkale mieszkałam z niesamowitymi ludźmi.
W Mongolii miesiąc mieszkałam z
rodziną mongolską na wiosce. Mieszkałam w jurcie, codziennie piłam kumys –
końskie mleko. Żyłam z Mongołami, jak Mongołka.
W Chinach przez miesiąc szukałam
wioski, w której mogłabym pobyć z Chińczykami. Zajadałam się ich przepysznym,
najlepszym jedzeniem na świecie!
W Korei zachwycałam się jedzeniem
kimbapu, ich silnym przywiązaniem do narodowości, łatwością w podróżowaniu po
Korei.
Na Filipinach zaszyłam się na małej, bezludnej
wyspie, aby cieszyć się morzem sama ze sobą. Nocami wypływałam z rybakami na
połowy.
Z Filipin wróciłam samolotem do Europy,
do Polski, bo poczułam, że już na szczyt tej góry weszłam, bo żebym mogła dalej
się rozwijać chcę pewne rzeczy przerobić, zamknąć się na chwilę, przerobić, bo
po ludzku stęskniłam się za polskością.
W zeszłym roku już głównie tylko autostopem, wyjechałam z
Polski przejechałam przez Słowację, Węgry, Rumunię, Bułgarię do Turcji, po
Turcji podróżowałam 3 miesiące, pojechałam do Iraku, zjechałam Gruzję, 1,5 miesiąca
spędziłam w Iranie, przejechałam przez część Turkmenistanu, spędziłam wspaniały
autostop w Kazachstanie, w Kirgistanie.
Po 7 miesiącach
autostopem wróciłam do Polski.
Z założenia podróżuję sama, są to podróże niskobudżetowe, z plecakiem na
plecach, z głową pełną marzeń do zrealizowania i z zaufaniem do siebie. Bo w
trasie, oczywiście mogę polegać na życzliwych ludziach, ale jedyną stałą wśród
obsady tego przedsięwzięcia jestem ja samaTURCJA. 3 miesięczna podróż po Turcji.
GRUZJA. 6 tygodni na kaukazkim terytorium
IRAN. 6 tygodni w trasie po Iranie.
TURKMENISTAN. KAZACHSTAN. KIRGISTAN. W pojedynkę, w 6 tygodni, autostopem.
Wybrane do obejrzenia :
2 miesiace w Mongolii :)
klasyczny przejazd przez Chiny
wspaniala inna Korea Poludniowa!
miesiac na bezludnej wyspie, raj na Filipinach, w sumie ponad 2 miesiace
Peru i Boliwia w jednym
Dori w trasie swego zycia ! :)
Ukraina, moja slabosc :)
Baltyccy sasiedzi :)
Izrael
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz